czwartek, 20 czerwca 2013

Kąpiel

Dziś był straszny upał, więc jak tylko się ogarnęłam, napompowałam małej basen. Najpierw była próba na sucho. Chyba jej się spodobało, bo jak ją wyjęlam, to był straszny lament. No ale po co nam basen bez wody? Napełniłam go więc i postawiłam na słońcu, żeby się woda zagrzała. Jak wróciłam z pracy, założyłam małej pampersa do kąpieli i poszłyśmy się pluskać. Najpierw posadziłam ją na brzegu i zamoczyłam jej nóżki. Zaraz w ruch poszły i rączki. Plusk, plusk i wślizgnęła się do wody. I co? Płacz i lament. Wyjęłam ją szybko i przytuliłam. No woda ciepła była, ale dogotowałam garnek na gazie i wlałam do basenu. W międzyczasie przyszła Maja z Antosiem. Maja do wody chętnie wskoczyła, Antoś też szybko wszedł, a Wera jak tylko podeszłyśmy na krok do basenu, dostawała aż drgawek i płacz. No fajny falstart mówię. Ale cóż. Popatrzyła jak kuzyni się bawią, powoli podchodziłyśmy, później troszkę ją wodą pochlapałam, później więcej i więcej, zamoczyłam nóżki i jakoś poszło. Zabawa była na całego. Częściej takie gorące dni!

1 komentarz: