Już drugi dzień padam z nóg. Wczoraj zjechałam do domu koło 19. ;/ Masakra.A dziś po pracy cały dzień w garach, bo T. jutro wyprawia imieniny. Do tego były dziś wielkie przenosiny - sypialnię wynosiliśmy na górę, a sofę z kuchni do (teraz) salonu :)
W szkole, jak w szkole. Uśmiałam się dziś w maturalnej klasie.
Na to klasa: Wiersze.
Ja: Wiersze to szerokie pojęcie, jakie dokładniej?
A jeden orzeł na to: wiersze horacjańskie :)
No przecież! Że ja na to nie wpadłam wcześniej :)