wtorek, 19 listopada 2013

Młodzi desperaci ;-)

Od wczoraj uśmiech mi z twarzy nie schodzi, gdy mijam naszą szkolną tablicę ogłoszeń.
Jak wiadomo wielkimi krokami zbliżają się studniówki. U nas w szkole są głównie męskie klasy, chociaż czasem trafią się i dziewczyny w niewielkich ilościach. No w każdym razie w tym roku trafiła się jedna cała klasa chłopaków. A że chłopcy obrotni, to i wymyślili, w jaki sposób znaleźć partnerki na imprezę studniówkową - ogłosili się ;-) i to jak!



Nie ma to jak pomysłowość podsycona desperacją :-)

niedziela, 17 listopada 2013

Niedzielny poranek

U nas niedzielny poranek najczęściej wygląda tak, jak i w pozostałe dni. No chyba, że kot z nami nie śpi, albo młoda go nie zauważy. Dziś mniej więcej wyglądało to tak:

sobota, 16 listopada 2013

Kwiaty

Lubię kwiaty, ale do doniczkowych zupełnie nie mam ręki. Mam w domu cztery, bo dostałam, ale zawsze o nich zapominam i wyglądają kiepsko. Zdjęcie dzisiejsze będzie trochę oszukane, bo sprzed miesiąca. Kwiaty, które dostałam na dzień nauczyciela.

piątek, 15 listopada 2013

czwartek, 14 listopada 2013

Czerwony

Kolor czerwony mają moje legginsy, które leżały w szafie z pół roku i dopiero dziś założyłam je po raz pierwszy. Czerwona jest też moja krew, którą dziś oddawałam. Oczywiście zanim wyszłam ze szkoły z tego interesu zostały mi tylko 3 tabliczki czekolady. Część dałam koleżance, która mi klasy przypilnowała, a część moim dziewczynom, które już mnie o nie prosiły, zanim poszłam do ambulansu.



Zdjęcie kiepskie, bo i światło dziś fatalne.

środa, 13 listopada 2013

wtorek, 12 listopada 2013

Listopad kojarzy mi się z...

Tak naprawdę listopad kojarzy mi się z "łysymi" drzewami, ale nie zdążyłam zrobić zdjęcia. Myślałam cały wieczór z czym jeszcze mi się kojarzy... I wyszło, że z zamawianiem prezentów gwiazdkowych dla najmłodszych.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Dziś jestem...

Dziś jestem... Nieuczesana, nieumalowana i ledwo żywa :-( zatrułam się chyba jedzeniem. Jedliśmy wczoraj kebaby i chyba to mi zaszkodziło. No może gdybym zjadła tyle, żeby się najeść, to nic by mi nie było, ale ja jak już się dosadzę do jedzenia, to póki na talerzu mam, to jem... I wyszło mi bokiem można powiedzieć... Nawet nie miałam koncepcji na foto.

niedziela, 10 listopada 2013

Kolejne wyzwanie na blogu Uli

Do ostatniej chwili się zastanawiałam, czy wziąć w tym miesiącu udział w wyzwaniu Uli, bo ostatnie moje wpisy, to praktycznie tylko te wyzwania fotograficzne. Ale jak widać - w końcu się przełamałam, chociaż tematy nie za bardzo mi leżą.
A to tematy na listopad:



A więcej o wyzwaniu na blogu Uli.