niedziela, 22 września 2013

Ech, życie... :-(

Dziś był u nas odpust w parafii, ale jakoś zapomniałam nawet zdjęć zrobić ;/ wyjątkowo duży był, chociaż jakoś mało znajomych spotkałam.
Jak wróciliśmy do domu, usłyszałam o wypadku samochodowym niedaleko nas. Wypadek jak wypadek, ale później był telefon... Koleżanka z pracy... Czy coś wiem na temat tego zdarzenia, bo podobno, to mój były uczeń. No więc uruchomiłam znajomości i po jakichś pięciu minutach już wiedziałam... Tak. Niestety... Nie mogę dojść do siebie, bo takich świetnych ludzi, jak on nie ma zbyt wielu. Życie jest bardzo krótkie i niesprawiedliwe... :-(

3 komentarze:

  1. Przykro. Pamiętam swojego klienta z terapii, który miał raka i pewnego dnia się nie pojawił. Okazało się, ze był w szpitalu i już z niego nie wrócił. Takie rzeczy zostają z człowiekiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaa...zabrzmi to brutalnie, ale dorosłych jeszcze potrafię przeboleć. Najgorsze dświadczenie, wspomnienie - 5-letnia dziewczynka przychodziła z rodzicami na badania, przez pół roku chyba i nagle przestali, niecały rok później przyszła jej mama ... cała w czerni...brrr

    OdpowiedzUsuń