czwartek, 23 maja 2013

Znowu zwykły dzień...

Tak jak w tej piosence De Mono. Tylko czy taki zwykły? Wczoraj nie dość, że pogoda dała mi się we znaki, to jeszcze w pracy zostałam wyprowadzona z równowagi. Padnięta poszłam spać przed 21. I czy się wyspałam? Hmmm... Niby mała nie płakała, ani nic takiego, ale co po karmieniu ją do łóżeczka, to ta już nie śpi. Jak ją do łóżka, to od razu nieprzytomna. W końcu tak się rozbudziła, że obydwoje nie daliśmy rady i znów wylądowała ze mną w łóżku na jedzonku. Później już tak została. Rano czuję, że się budzi, przekręca, a jak już sie przekręci na brzuch, to nie ma spania... Ale co? Jednak spanie było, bo zasnęła tak:



No i oczywiście co z tego, jak zaraz musiałam wstawać do pracy. Zawsze jak mogę pospać, to budzi mnie 5-6, a jak muszę wstać, to i do 9. czasem śpi. Czy to nie jest złośliwość?

2 komentarze:

  1. Tak. Dzieci zdecydowanie są złośliwe ;-)
    Ps. Usuń weryfikację obrazkową komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci są specjalnie stworzone, żeby rodzicom sie dokuczyć.
    W początkowych latach nie jest tak źle jak by sie wydawało.
    Ponoć z wiekiem robi się gorzej :)

    OdpowiedzUsuń