wtorek, 20 września 2011

Ognicho

W piątek byłam na ognisku integracyjnym z moją nową klasą. Było spoko, nawet nie nabroili, czego się strasznie bałam, bo to nigdy nic nie wiadomo. No fakt - czterech miało falstart i to podwójny - umawiałam się z nimi w szkole, a oni czekali na przystanku, a że bilety na autobus zostały w szkole, kazałam im wrócić i jechać z następną grupą za godzinę. Mieli znów czekać w szkole, ale co? Oczywiście znów poszli na przystanek. Nie ma to jak słuchanie ze zrozumieniem :)

A oto 3/4 moich łobuziaków (poza tym na górze z lewej - on niestety z innej klasy)

2 komentarze: