niedziela, 21 sierpnia 2016

Spotkanie po latach

Tydzień temu mieliśmy mieć spotkanie klasowe. Jeju, ile mnie Magda namawiała, a ja lipa z terminami, bo w sierpniu zawsze weekendy zajęte... Ale udało się wyskrobać jeden dzień, bo jedna impreza się przesunęła z soboty na niedzielę. Tak więc wybrałyśmy oto takie zdjęcie klasowe

i Magda utworzyła wydarzenie na fejsie. Oczywiście nie każdy ma fejsa. Niektórzy wzbraniają się mocno przed takimi rzeczami. A nawet ci, co mają, nie zawsze wchodzą. Do niektórych był kontakt przez telefon (bardzo mała część), do innych przez np. żony/mężów. Na fejsie obecność potwierdziło udział aż 5 osób! Poza - jedna. Mi nie chciało się za bardzo iść, ale jak już się kilka osób zebrało, to trzeba się wybrać.
W tygodniu wyszło, że nie będzie Oli, ale cała reszta się trzymała. W sobotę - dzień imprezy kompletnie nie chciało mi się iść. Do tego okazało się, że będziemy mieli gości... Bliżej południa napisała Magda, że nie przyjedzie, więc już się poddałam całkiem. No bo tak: po 1. nie chciało mi się iść, po 2. miałam mieć gości, a po 3. doszłam do wniosku, że z Sebastianem i tak się widzę w poniedziałek, więc bez sensu jechać.
No i co się okazało? Przyszły dwie osoby! Ale mało to! Do tego się minęły!!!
Krzysiek ma rację, trzeba coś zorganizować, ale nie na takiego spontana, jak teraz. Trzeba to zrobić z wyprzedzeniem większym, z rezerwacją, z żarciem itp.
Może uda się za rok na 15-lecie..?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz