poniedziałek, 28 stycznia 2013

Siedzę w domu i myślę tylko o żarciu!

Środek zimy, śniegu po pas, a ja siedzę w domu i kombinuję. Po pierwsze jakby tu schudnąć jeszcze trochę, bo w końcu pod koniec marca wracam już do roboty i trzeba wyglądać, a po drugie - co kłóci się z pierwszym - co by tu upichcić i zjeść ;) Tak więc od kilku dni dzień w dzień coś tam robię dobrego do żarcia, a jak nie robię, to patrzę na nowe przepisy i kalkuluję kiedy zrobić. No i wyszło mi przedwczoraj z tego kombinowania pycha żarcie, a właściwie deser zrobiony w "Lilianie". Normalnie paluszki lizać! Mniam mniam mniam...


Oczywiście jak widać już ostro naruszone, ale nie dało się oprzeć ;)

A dziś trochę konkretniejsze żarełko było. No w końcu musiałam wypróbować możliwości mojego nowego nabytku - "Ryżowego garnuszka" i przy okazji "Wieży dekor". Myślę, że to będzie super dodatek do drobiu i ryb.


A już niebawem nowy deser. Może jutro? Ale jeszcze nie wiem, co to będzie. Zależy od tego, czy kupię dziś lub jutro śmietanę, czy nie ;) W każdym razie już się nie mogę doczekać ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz